Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II K 760/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Goleniowie z 2015-10-12

Sygn. akt II K 760/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 października 2015 r.

Sąd Rejonowy w Goleniowie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSR Kamil Worsztynowicz

Protokolant: Anna Wojtanek

przy udziale prokuratora Izabeli Tańskiej

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 24.03,20.05.,07.08.,12.10.2015 r.

sprawy

M. S., s. S. i T. z domu B., ur. (...) w G., karanego

oskarżonego o to, że:

I. w dniu 30 marca 2015 r. w miejscowości S. w budynku Posterunku Policji przy
ul. (...) znieważył funkcjonariuszy aspiranta J. S. (1) oraz starszego sierżanta B. W. słowami powszechnie uznanymi za obelżywe podczas i w związku z pełnionymi przez w/w funkcjonariuszy czynnościami służbowymi polegającymi
na przeprowadzeniu badania trzeźwości związanego z kontrolą drogową

tj. o czyn z art. 226 § 1 k.k.

II. w dniu 30 marca 2015 r. w miejscowości S. w budynku Posterunku Policji przy
ul. (...) dokonał zniszczenia mienia poprzez wyrwanie kontuaru punktu przyjęcia interesantów powodując straty w wysokości 855,74 złotych czym działał na szkodę Komendy Wojewódzkiej Policji w S.

tj. o czyn z art. 288 § 1 k.k.

III. w dniu 30 marca 2015 r. w miejscowości S. w budynku Posterunku Policji przy
ul. (...) groził pozbawieniem życia B. W. oraz członkom jego rodziny, które to groźby wzbudziły uzasadnioną obawę, iż zostaną spełnione

tj. o czyn z art. 190 § 1 k.k.

IV. w dniu 30 marca 2015 r. w miejscowości S. w budynku Posterunku Policji przy
ul. (...) groził J. S. (1) pozbawieniem życia członków jego rodziny
w ten sposób, że mówił, że ich pozabija, które to groźby wzbudziły u w/w uzasadnioną obawę, iż zostaną spełnione

tj. o czyn z art. 190 § 1 k.k.

I.  oskarżonego M. S. uznaje za winnego dokonania zarzucanego mu czynu opisanego w punkcie I części wstępnej wyroku i za to na podstawie art. 226 § 1 k.k. wymierza mu karę 3 (trzech) miesięcy ograniczenia wolności i na podstawie art. 34 § 1a pkt 1 k.k. i art. 35 § 1 k.k. zobowiązuje oskarżonego do wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin miesięcznie;

II.  oskarżonego M. S. uznaje za winnego dokonania zarzucanego mu czynu opisanego w punkcie II części wstępnej wyroku z tym, że ustala wartość zniszczonego kontuaru na kwotę 113,20 (sto trzynaście 20/100) złotych i czyn ten kwalifikuje jako wykroczenie z art. 124 § 1 k.w. i za to na podstawie art. 124 § 1 k.w. wymierza oskarżonemu karę 1 (jednego) miesiąca ograniczenia wolności i na podstawie art. 21 § 1 k.w. zobowiązuje oskarżonego do wykonania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin;

III.  na podstawie art. 124 § 4 k.w. zasądza od oskarżonego M. S. na rzecz Komendy Wojewódzkiej Policji w S. kwotę 113,20 (stu trzynastu 20/100) złotych tytułem zapłaty równowartości wyrządzonej szkody;

IV.  oskarżonego M. S. uznaje za winnego dokonania zarzucanych mu czynów opisanych w punktach III i IV części wstępnej wyroku z tym, że przyjmuje, iż przypisanych mu czynów oskarżony dopuścił się w warunkach opisanego w art. 91 § 1 k.k. ciągu przestępstw i za to na podstawie art. 190 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. wymierza mu karę 4 (czterech) miesięcy ograniczenia wolności i na podstawie art. 34 § 1a pkt 1 k.k. i art. 35 § 1 k.k. zobowiązuje oskarżonego do wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin miesięcznie;

V.  na podstawie art. 91 § 2 k.k. łączny orzeczone w punktach I i IV wobec oskarżonego M. S. kary ograniczenia wolności i wymierza mu karę łączną 6 (sześciu) miesięcy ograniczenia wolności i na podstawie art. 86 § 3 k.k. i art. 34 § 1a pkt 1 k.k.
i art. 35 § 1 k.k. zobowiązuje oskarżonego do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin miesięczne;

VI.  na podstawie art. 627 k.p.k. oraz art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 23.06.1973r.
o opłatach w sprawach karnych
zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w całości oraz wymierza mu opłatę w kwocie 120 (sto dwadzieścia) złotych.

Sygn. akt II K 760/14

UZASADNIENIE

W dniu 30 marca 2014 r. około godziny 19:00 pełniący służbę patrolową na terenie S. funkcjonariusze Posterunku Policji w S. J. S. (1) i B. W. zauważyli zaparkowany na ul. (...) samochód osobowy marki V. (...) przy którym stało kilku mężczyzn. Pojazd był zaparkowany w taki sposób, że zastawiał bramę wjazdową. W związku z tym funkcjonariusze postanowili podjąć kontrolę drogową. Podeszli do grupy mężczyzn i na pytanie policjantów, kto jest kierowcą, oskarżony M. S. oświadczył, że to on jest kierującym pojazdem. W trakcie kontroli okazało się, że kierujący nie posiada dowodu rejestracyjnego od pojazdu, a po sprawdzeniu w (...) okazało się ponadto, że pojazd nie ma też aktualnych badań technicznych. W związku z powyższym funkcjonariusze podjęli decyzję o skierowaniu przeciwko M. S. wniosku o ukaranie do Sądu Rejonowego w Goleniowie. W trakcie wykonywanej kontroli funkcjonariusze nabrali również podejrzenia, że oskarżony może znajdować się pod działaniem alkoholu lub środków odurzających, gdyż M. S. był pobudzony i mówił podniesionym głosem. Funkcjonariusze policji postanowili, że przeprowadzą z oskarżonym czynności w związku ze stwierdzonym wykroczeniem drogowym, ponieważ z posiadanych przez nich informacji wynikało, że oskarżony pracuje poza granicami kraju oraz że przebadają M. S. na zawartość alkoholu w organizmie. Wobec tego policjanci poprosili M. S., aby udał się on wraz z nimi do Posterunku Policji w S. celem wykonania wymienionych czynności. M. S. dobrowolnie wsiadł do radiowozu razem z B. W. i J. S. (1) i udał się na posterunek. Na terenie posterunku funkcjonariusze uruchomili urządzenie do badania alkoholu w wydychanym powietrzu i oczekiwali aż się ono nagrzeje, co trwało dłuższą chwilę. Jednakże z upływem czasu M. S. stawał się nerwowy, w związku z koniecznością oczekiwania zaczął komentować sytuację, wypowiadał przy tym słowa wulgarne, a następnie chciał opuścić teren posterunku poprzez otwartą kratę. Widząc zachowanie oskarżonego J. S. (1) uniemożliwił mu opuszczenie posterunku zastawiając wyjście i zamykając kratę. W tym momencie oskarżony stał się jeszcze bardziej agresywny, zaczął wyzywać pokrzywdzonych słowami wulgarnymi, a w pewnym momencie uderzył obiema rękami w blat biurko-kontuaru dla interesantów, a następnie chwycił za blat, wyrwał go i rzucił na podłogę. W tym momencie po wezwaniu oskarżonego do zachowania zgodnego z prawem i uprzedzeniu o użyciu siły, B. W. zastosował wobec M. S. siłę fizyczną poprzez chwyty obezwładniające. J. S. (1) w tym czasie skontaktował się z dyżurnym KPP w G., którego poprosił o przysłanie dodatkowego patrolu. Oskarżony cały czas szarpał się i dopiero przy pomocy J. S. (1) został on sprowadzony do pozycji leżącej. Oskarżony zaczął krzyczeć, że policjanci złamali mu rękę, w związku z czym funkcjonariusze zaprzestali stosowania siły wobec oskarżonego, który gwałtowanie podniósł się i zaczął ponownie wyzywać policjantów słowami wulgarnymi oraz grozić im pozbawieniem życia. Twierdził również, że pozabija rodziny pokrzywdzonych, a w stosunku do J. S. (1) dodawał, że wie gdzie on mieszka i wie gdzie mieszka jego rodzina. Groźby te wzbudziły w pokrzywdzonych obawy ich spełnienia, z tym, że wobec J. S. (1) tylko obawę spełnienia tych gróźb wobec członków jego rodziny, sam wymieniony spełnienia gróźb wobec siebie się nie obawiał. Oskarżony gestykulował przy tym i wymachiwał wobec policjantów ręką, którą jak wcześniej oświadczał podczas obezwładniania miał mieć złamaną. W związku z powyższym, że oskarżony nadal był agresywny, zostały mu założone kajdanki na ręce trzymane z tyłu. Po dłuższej chwili na Posterunek Policji w S. przybyli funkcjonariusze z P. P. D. i Ł. D.. Oskarżony w tym czasie siedział na krześle i zachowywał się już spokojnie. Został następnie przebadany badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu oraz na obecność środków odurzających. Wyniki badań potwierdziły, że oskarżony był trzeźwy oraz nie znajdował się pod wpływem środków odurzających. Jednocześnie w związku z tym, że oskarżony twierdził, że boli go ręka oraz głowa, a także posiadał na czole zadrapanie, funkcjonariusze policji zdecydowali się na wezwanie karetki pogotowia ratunkowego. Po przybyciu pogotowia ratownicy stwierdzili u oskarżonego widoczne ślady od kajdanek oraz ból w dłoni prawej. Oskarżony odmówił przewiezienia do szpitala. Po odjeździe pogotowia przystąpiono do czynności przesłuchania oskarżonego w związku z popełnionym wykroczeniem drogowym, czynność tą jednak przerwano wobec wezwania funkcjonariuszy na interwencję. Oskarżony został wówczas zwolniony.

Dowody:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. S. k. 81 – 82

zeznania pokrzywdzonych:

- B. W. k. 6 – 7, 38, 92 – 93,

- J. S. (1) k. 8 – 9, 40, 54 – 55, 127 – 128

zeznania świadków:

- P. D. k. 155v,

- Ł. D. k. 155v

- opinia biegłego k. 96 – 102,

- karta medycznych czynności ratunkowych k. 3

- protokół użycia testera narkotykowego k. 3,

- protokół z przebiegu badania trzeźwości k. 4,

- stenogram z zapisu rozmowy k. 114 – 117

Oskarżony M. S. urodził się (...). Ma wykształcenie podstawowe, z zawodu jest kucharzem. Podejmuje prace dorywcze i osiąga średni dochód w kwocie 1.500 – 2000 złotych miesięcznie. Jest stanu wolnego, ma jedno małoletnie dziecko, które nie jest na jego utrzymaniu. Oskarżony nie był karany sądownie.

Dowody:

- wyjaśnienia oskarżonego k. 82 – 83,

- dane osobopoznawcze k. 27,

- informacja z K. k. 152.

W toku prowadzonego postępowania, oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. W postępowaniu przygotowawczym odmówił składania wyjaśnień. Przed Sądem oskarżony wyjaśnił, że w dniu zdarzenia istotnie miała miejsce kontrola policji w związku z tym, że źle zaparkował samochód. Po tym jak przyznał się do kierowania pojazdem, policjanci poinformowali go, że kierują wniosek do sądu, a gdy zapytał się dlaczego kierują wniosek, policjanci kazali mu „zamknąć mordę”. Następnie poinformowali go, że zostanie przesłuchany na posterunku, w związku z czym wsiadł do radiowozu i udał się z funkcjonariuszami na posterunek. W momencie wejścia na posterunek został uderzony w ucho, a gdy zapytał się dlaczego to zrobili, zostały mu wykręcone ręce, został rzucony na podłogę, po czym założono mu kajdanki. Bolało go to mocno i zaczął krzyczeć, że policjanci złamali mu rękę, po czym został podniesiony z podłogi i jeden z policjantów rzucił go
o ścianę, o którą uderzył się głową. Gdy powiedział, że poda policjantów do sądu, jeden z nich rzucił go na ziemię, a drugi wyrwał blat. W tym czasie dłuższy czas leżał na podłodze, a funkcjonariusze zadzwonili po inny patrol, po przybyciu którego był badany na zawartość alkoholu i narkotyków w organizmie, został także zbadany przez ratowników medycznych.

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonego M. S. k. 81 – 92

Sąd zważył co następuje.

W ocenie sądu wyjaśnienia oskarżonego jedynie w niewielkiej części polegają na prawdzie. Sąd uznał za wiarygodną jedynie tą część wyjaśnień M. S., w których oskarżony potwierdził fakt kontroli drogowej podjętej przez B. W. i J. S. (1) w związku z nieprawidłowym zaparkowaniem pojazdu przez oskarżonego oraz to, że dobrowolnie na prośbę funkcjonariuszy wsiadł do radiowozu i udał się z nimi na posterunek policji. Sąd odmówił wiary twierdzeniom oskarżonego w zakresie dalszego przebiegu zdarzenia będącego przedmiotem niniejszego postępowania, a zatem odnośnie okoliczności znieważenia pokrzywdzonych, kierowania wobec nich gróźb karalnych oraz dokonania zniszczenia mienia na terenie Posterunku Policji w S.. Wyjaśnienia oskarżonego są bowiem w tym zakresie sprzeczne z zeznaniami świadków J. S. (1) i B. W., które to zeznania jako konsekwentne i wzajemnie się uzupełniające, Sąd uznał za wiarygodne.

Z zeznań świadków J. S. (1) i B. W. wynika w ocenie Sądu jednoznacznie przebieg zdarzeń z dnia 30 marca 2014 r. i zachowanie oskarżonego, a także zachowanie tych funkcjonariuszy wobec oskarżonego. Pokrzywdzeni zgodnie podawali, że M. S. w trakcie kontroli drogowej zachowywał się spokojnie, dobrowolnie udał się na posterunek policji, ale w oczekiwaniu na badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu zaczął zachowywać się agresywnie i wulgarnie, a agresja w oskarżonym narastała. Oskarżony następnie próbował samowolnie opuścić teren posterunku, zaczął wyzywać funkcjonariuszy słowami wulgarnymi, uderzył rękoma w blat kontuaru w miejscu do obsługi interesantów, następnie blat ten wyrwał i rzucił na podłogę. Przy próbie obezwładniania oskarżony zachowywał się nadal agresywnie, nadal wielokrotnie wyzywał pokrzywdzonych, aż w końcu zaczął im grozić pozbawieniem życia oraz pozbawieniem życia członków ich rodzin. Nie ulega też wątpliwości, że obraźliwe sformułowania kierowane do policjantów pozostawały w związku z podejmowanymi przez tych policjantów czynnościami służbowymi czyli kontrolą drogową i następnie badaniem oskarżonego na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Podkreślić należy, że świadkowie J. S. (1) i B. W. od samego początku postępowania konsekwentnie i szczegółowo opisali zachowanie oskarżonego, które początkowo polegały na kierowaniu wyzwisk po tym jak oskarżonemu uniemożliwiono opuszczenie posterunku policji, a następnie oskarżony wyładowywał agresję niszcząc kontuar w miejscu dla przyjęcia interesantów, co spowodowało, że J. S. (1) zdecydował się na wezwanie innego patrolu celem udzielenia wsparcia. Następnie gdy funkcjonariusze przystąpili do obezwładniania oskarżonego ten nadal był agresywny, wyrywał się. Policjanci zaprzestali chwilowo stosować środki przymusu bezpośredniego, gdy oskarżony zaczął krzyczeć, że złamali mu rękę, ale gdy został puszczony nadal wyzywał policjantów, a dodatkowo zaczął wobec nich kierować groźby w związku z czym został zakuty w kajdanki. W ocenie Sądu relacja świadków J. S. (1) i B. W. jest w tym zakresie spójna i konsekwentna, a złożone przez nich zeznania jawią się jako spontaniczne, z kolei pewne nieliczne nieścisłości w ich zeznaniach, w ich zeznaniach, szczególnie tych złożonych na rozprawie są rzeczą naturalną i świadczą dodatkowo o tym, że świadkowie opierali się na zapamiętanych spostrzeżeniach, nie uzgadniali między sobą wersji zdarzenia i relacjonowali je w sposób obiektywny. Oczywistym było też, że świadkowie przesłuchani przed Sądem nie potrafili opisać zachowania oskarżonego szczegółowo, nie pamiętali wszystkich słów jakich używał oskarżony. Należy bowiem uwzględnić, że byli przesłuchani około półtora roku od zdarzenia.

Potwierdzeniem zeznań świadków J. S. (2) i B. W. są oględziny nagrań zawierające zapisy rozmów prowadzonych przez pokrzywdzonych z dyżurnym KPP w G. w czasie zdarzenia. Z zapisów tych wynika, że istotnie pokrzywdzeni wzywali wsparcia innego patrolu policji, ponieważ nie mogli sobie poradzić z oskarżonym w celu jego obezwładnienia. Ponadto z zapisu znajdującego się na karcie 114v. wynika, że funkcjonariusze policji ze S. skuli oskarżonego kajdankami dopiero na końcu całego zdarzenia, gdyż poinformowali o tym dyżurnego KPP w G. dopiero w kolejnej rozmowie, wskazując że poradzili już sobie z oskarżonym i oczekują jedynie, aby dowieziono im narkotesty. Zapis rozmowy w tym zakresie z jednej strony potwierdza, że tak jak zeznali pokrzywdzeni, powodem zastosowania przemocy wobec oskarżonego było jego agresywne zachowanie, ale z drugiej strony przeczy wyjaśnieniom oskarżonego, który utrzymywał, że od razu po dotarciu na teren posterunku został skuty kajdankami i rzucony na ziemię, a później uderzony o ścianę.

Zdaniem Sądu wyjaśnienia oskarżonego, w których podawał, że został on uderzony przez policjantów, następnie skuty kajdankami, rzucony na ziemię, a później pchnięty na ścianę, stanowią linię obrony oskarżonego zmierzającą do uniknięcia odpowiedzialności. Mimo że M. S. od początku konsekwentnie wskazywał na fakt pobicia go przez policjantów, a nawet zawiadomił o tym prokuraturę, to w tym zakresie Sąd oparł się na zeznaniach J. S. (1) i B. W.. Obaj świadkowie zgodnie podawali, że podczas prób obezwładniania oskarżony stawiał opór, szarpał się, uniemożliwiał założenie kajdanek, krzyczał, że połamano mu rękę, co zresztą okazało się zupełną nieprawdą, wskutek swojego zachowania oskarżony został unieruchomiony i przyciśnięty do podłogi. W ocenie Sądu wbrew temu co twierdzi oskarżony, policjanci tuż po przybyciu na posterunek, nie mieli żadnego powodu, aby używać wobec niego jakiejkolwiek siły, skoro oskarżony jak wynika również z jego wyjaśnień w trakcie kontroli drogowej, a następnie w drodze na posterunek i początkowo na posterunku zachowywał się spokojnie, wykonywał wszystkie czynności, dobrowolnie udał się z policjantami do jednostki policji. Należy mieć też na uwadze, że funkcjonariusze stosując niczym nieuzasadnioną przemoc wobec oskarżonego narażaliby się na odpowiedzialność, w tym także odpowiedzialność karną. Tak samo narażaliby się na odpowiedzialność obciążając oskarżonego swoimi zeznaniami i kierując na niego oskarżenie za niepopełnione przestępstwo.

Nie sposób ponadto pominąć, że oskarżony miał widoczne obrażenie w postaci zadrapań na czole, skarżył się także na ból ręki. Sami pokrzywdzeni wezwali do oskarżonego pogotowie ratunkowe, oskarżony na miejscu, na terenie posterunku został przebadany przez ratowników medycznych. Oskarżony w tym czasie nie skarżył się ratownikom na to, że został pobity, nic takiego nie wynika bowiem z karty czynności ratunkowych. Ponadto trzeba mieć na uwadze, że pokrzywdzeni sami z własnej inicjatywy wezwali pogotowie ratunkowe, gdy tylko oskarżony zaczął się uskarżać na ból ręki, a zatem żadną miarą nie sposób uznać, że chcieli ukryć cokolwiek z przebiegu zdarzenia, w tym także to, że oskarżony miał obrażenia, co byłoby oczywiste gdyby oskarżony faktycznie został pobity. Ponadto pokrzywdzeni wzywali dodatkowy patrol policji, a gdyby rzeczywiście użycie siły wobec oskarżonego było nieuzasadnione i nie wynikało z zachowania oskarżonego i gdyby to funkcjonariusze byli agresywni wobec oskarżonego, a nie oskarżony wobec nich, to jako oczywiste też jawi się, że nie wzywaliby oni pomocy dodatkowego patrolu, któremu oskarżony mógłby przecież opowiedzieć o niewłaściwym zachowaniu pokrzywdzonych. To, że nic takiego nie miało miejsca wynika z zeznań świadków P. D. i Ł. D., którzy przybyli na posterunek, ale już po zdarzeniu. Funkcjonariuszom tym oskarżony nie mówił, że został pobity, zachowywał się wtedy wprawdzie spokojnie, ale był już wówczas obezwładniony i skuty kajdankami.

Sąd ocenił zatem zeznania funkcjonariuszy J. S. (1) i B. W. jako dowody wiarygodne. Są bowiem szczegółowe, korespondują one ze sobą oraz z dokumentami w postaci chociażby notatki urzędowej czy zapisem rozmów wymienionych funkcjonariuszy z dyżurnym KPP w G.. Należy ponadto uwzględnić, że sposób zachowania oskarżonego był na tyle specyficzny, w tym przede wszystkich fakt wyrwania blatu z kontuaru na terenie posterunku, że trudno uznać, aby funkcjonariusze tego rodzaju zachowania oskarżonego wymyślili bądź sami zachowywali się w ten sposób jak twierdził oskarżony i niszczyli mienie znajdujące się na posterunku, obarczając tym później oskarżonego.

Sąd uznał za wiarygodne również zeznania świadków Ł. D. i P. D.. Wymienieni świadkowie w dniu gdy miało miejsce zdarzenie wykonywali swoje czynności służbowe i zeznawali o tym, co spostrzegli w trakcie wykonywania tych czynności. Ich zeznania są w ocenie Sądu obiektywne i nie było żadnych podstaw do kwestionowania ich wiarygodności.

Sąd uznał za wiarygodne zebrane w sprawie dowody z dokumentów, gdyż zostały one sporządzone w przepisanej formie przez uprawnione do tego osoby, a żadna ze stron nie kwestionowała ich prawdziwości ani zawartych w nich treści. Ponadto Sąd uznał za wiarygodną również opinię biegłego dotyczącą wartości zniszczonego mienia.

Odrębnego odniesienia wymaga jeszcze fakt, że postępowanie prowadzone w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji wszczęte na skutek zawiadomienia oskarżonego zostało postanowieniem z dnia 30 grudnia 2014 r. prawomocnie umorzone. Wprawdzie istotnie w postępowaniu tym były analizowane również dowody z zeznań funkcjonariuszy policji i złożone tam zeznania przez oskarżonego, a w postanowieniu wskazano, że nie można w sposób bezsporny ustalić jaki był przebieg wydarzeń w czasie pobytu oskarżonego w posterunku, to jednak nie sposób dopatrywać się sprzeczności uzasadnienia postanowienia z wydanym w niniejszej sprawie orzeczeniem. Należy po pierwsze wskazać, że zgodnie z art. 8 § 1 k.p.k. sąd karny rozstrzyga samodzielnie zagadnienia faktyczne i prawne i nie jest związany rozstrzygnięciem innego sądu lub organu. Po drugie zaś przedmiotem postępowania prowadzonego przez prokuratora z zawiadomienia oskarżonego była kwestia nieuzasadnionego użycia wobec oskarżonego siły w postaci uderzenia go w głowę, rzucenia na ścianę i dociskania głowy do ziemi, a nie tego czy oskarżony zachowywał się agresywnie, groził funkcjonariuszom i im ubliżał. Te okoliczności będące przedmiotem stawianych oskarżonemu zarzutów nie były przez prokuratora analizowane. W rozpoznawanej sprawie chodziło zatem o ocenę zeznań funkcjonariuszy policji co do zachowania oskarżonego na posterunku, a nie twierdzeń oskarżonego co do użycia wobec niego siły. Na marginesie należy wskazać, że w postanowieniu z dnia
30 grudnia 2014 r. prokurator uznał, że oskarżony miał obrażenia na ciele, ale powstały one na skutek użycia wobec oskarżonego środków przymusu bezpośredniego, które były wynikiem niepodporządkowania się oskarżonego do poleceń funkcjonariuszy i doznane obrażenia nie były spowodowane przekroczeniem uprawnień przez funkcjonariuszy.

Odnośnie uzasadnienia prawnego uznania oskarżonego za winnego dokonania zarzucanych mu czynów należy zauważyć w pierwszej kolejności, że odpowiedzialności
z art. 226 § 1 k.k. podlega ten, kto znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych. Przesłanką odpowiedzialności z art. 226 § 1 k.k. jest związek czynu sprawcy z pełnieniem przez funkcjonariusza obowiązków służbowych. Za „znieważanie” uznać należy wszelkie zachowanie uwłaczające godności, wyrażające lekceważenie lub pogardę. Funkcjonariuszem publicznym jest zaś m.in. zgodnie z art. 115 § 13 pkt 7 k.k. funkcjonariusz organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego, którymi są funkcjonariusze Policji. Stwierdzić należało, że pokrzywdzeni w dniu zdarzenia byli na służbie i w tym czasie jako funkcjonariusze policji mieli ustawowy obowiązek zapewnienia porządku, ochrony i bezpieczeństwa na terenie ich działania. Ponadto oskarżeni wykonywali czynności służbowe z oskarżonym, ponieważ dokonywali najpierw kontroli drogowej w związku z nieprawidłowym parkowaniem pojazdu którym kierował oskarżony, a później podjęli decyzję o przebadaniu oskarżonego na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu i przesłuchaniu go jako osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia. Odnieść się w tym miejscu należy do zachowania funkcjonariuszy w kontekście tego, że oskarżony ostatecznie został przewieziony do posterunku policji celem wykonania określonych czynności i czy było ono uprawnione. Należy przede wszystkim wskazać, że samo podjęcie przez funkcjonariuszy policji kontroli drogowej dotyczącej pojazdu, którym jak się okazało kierował oskarżony było w pełni uzasadnione i w tym zakresie działali oni w ramach swoich uprawnień jak i obowiązków. Oskarżony, co sam zresztą przyznawał, zaparkował pojazd w niedozwolonym miejscu. Funkcjonariusze gdy podjęli interwencję i ustalili, że to oskarżony kierował pojazdem zdecydowali się dodatkowo na dokonanie badania jego trzeźwości. Ponadto jak zeznali zgodnie J. S. (1) i B. W. posiadali wiedzę, że oskarżony pracuje poza granicami kraju, a zatem nie zdecydowali się też na postępowanie mandatowe w związku z wykroczeniem. Ze względu zaś na to, że policjanci nie dysponowali w radiowozie przenośnym urządzeniem do badania trzeźwości, badanie takie mogli wykonać jedynie na posterunku, który położony był niedaleko miejsca kontroli. W tej sytuacji poprosili oni oskarżonego, aby udał się z nimi na posterunek policji celem wykonania czynności co też M. S. dobrowolnie uczynił, wsiadając do radiowozu. W rozważanej zatem sytuacji nie sposób dopatrywać się jakichkolwiek nieuprawnionych działań funkcjonariuszy policji, przede wszystkim dlatego, że oskarżony w odpowiedzi na prośbę funkcjonariuszy sam odniósł się do niej pozytywnie i sam zdecydował się na udanie się do posterunku. Oczywistym jest, że oskarżony w tej sytuacji został ograniczony w swobodzie poruszania się, ale istotne jest, że uczynił to sam i nie został do niczego przymuszony. Nie ulega zatem wątpliwości, że po dotarciu na posterunek pokrzywdzeni przygotowując się do badania oskarżonego na zawartość alkoholu oraz do jego przesłuchania w charakterze osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia, nadal wykonywali prawne czynności służbowe
i w ich zakresie korzystali z ochrony prawnej, jaką przewidziano dla funkcjonariuszy publicznych. Zachowanie M. S. już na terenie posterunku, polegające na wypowiadaniu pod adresem J. S. (1) i B. W. słów powszechnie uznanych za wulgarne i obelżywe z pewnością znieważało ich osobiście zważywszy na treść słów. Użyte zaś przez oskarżonego zwroty, cytowane w zeznaniach pokrzywdzonych skierowane wobec nich były obraźliwe niewątpliwie należy uznać je za znieważające funkcjonariusza
i realizujące znamiona występku z art. 226§1 k.k.

Ponadto wypowiadane przez oskarżonego słowa wobec J. S. (1) i B. W. w czasie, gdy oskarżony był obezwładniany i został chwilowo puszczony przez funkcjonariuszy wobec twierdzenia, iż złamali mu rękę, zawierały w sobie również groźby popełnienia przestępstwa na szkodę pokrzywdzonych i ich rodzin. Pokrzywdzeni, biorąc pod uwagę bardzo gwałtowny charakter zachowania oskarżonego oraz ich wiedzę, że był on w przeszłości karany sądownie, obawiali się realizacji zapowiedzi oskarżonego, co jest w ocenie sądu zupełnie obiektywnie zrozumiałe. Swoją obawę co do wypowiadanych przez oskarżonego słów pokrzywdzeni wyrażali w protokołach przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym, które to zeznania podtrzymali na rozprawie powołując się na wymienione wyżej okoliczności, które urzeczywistniały stan obawy pokrzywdzonych, tym bardziej, że mieszkają oni w małej miejscowości jaką jest S. i rzeczywiście oskarżony mógł znać członków rodzin pokrzywdzonych oraz miejsce ich zamieszkania. Wypowiedzi oskarżonego należało zatem uznać za groźby rzeczywiste i wzbudzające obawę ich zrealizowania, a pokrzywdzeni mogli obawiać się, że zapowiedzi oskarżonego zostaną spełnione, co uzasadniało przyjęcie, że oskarżony zrealizował także znamię wzbudzenia w pokrzywdzonych uzasadnionej obawy realizacji kierowanych gróźb w przypadku B. W. wobec niego samego i jego rodziny, a w przypadku J. S. (1) wobec jego rodziny, gdyż jak oświadczył on sam oskarżonego się nie obawia, ale obawia się, że może on wyrządzić krzywdę jego bliskim. Należy podkreślić, że wystąpienie obawy spełnienia groźby jest skutkiem działania sprawcy, ale stan ten nie musi oznaczać, że nastąpienie faktu z którym wiąże się obawa jest pewne. Przepis art. 190 § 1 k.k. chroni bowiem wolność psychiczną człowieka od spowodowanego działaniami innych uczucia zagrożenia popełnieniem przestępstwa na jego szkodę lub szkodę osoby najbliższej, wywołującego dyskomfort psychiczny, dlatego nie jest konieczne przekonanie o pewności zrealizowania zapowiedzianej groźby (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 2013 r., sygn. V KK 94/13, OSNKW 2013/10/89). To zatem pokrzywdzony musi potraktować groźbę poważnie i uważać jej spełnienie za prawdopodobne. Sami pokrzywdzeni w sposób konkretny podali zaś przyczyny dlaczego obawiał się, że groźby mogą zostać spełnione przez oskarżonego. Również poziom agresji oskarżonego i jej znaczna eskalacja, której oskarżony nie potrafił powściągnąć, wskazuje że w sensie obiektywnym pokrzywdzeni mogli się obawiać spełnienia wypowiadanych przez oskarżonego gróźb. Oznacza to, iż oskarżony swoim zachowaniem wypełniał również znamiona przestępstwa z art. 190 § 1 k.k.

Jeżeli zaś chodzi o czyn z art. 288 k.k. zarzucony oskarżonego w punkcie II aktu oskarżenia, sąd uznał, że oskarżony dokonał zniszczenia mienia w postaci kontuaru punktu obsługi interesantów. Odnośnie jednak samych uszkodzeń sąd dokonał ustalenia ich wartości na podstawie opinii biegłego z zakresu rzeczoznawstwa materiałowego, który oszacował wysokość szkód spowodowanych działaniami oskarżonego. Nie ulegało wątpliwości, że kontuar, który został zniszczony był przedmiotem wykonanym z płyty wiórowej i znacznie zużytym. Biegły sądowy określił zaś, że wartość kontuaru takiego jak ten zniszczony w stanie nowym wynosi 250 złotych, zaś po uwzględnieniu stopnia zużycia, które biegły określił na
60 procent wynosiła łącznie z blatem 113,20 złotych i taką wartość szkody należało przyjąć. Skoro w rozważanym przypadku szkoda nie przekracza 1/4 minimalnego wynagrodzenia, czyn oskarżonego polegający na zniszczeniu mienia stanowi wykroczenie kwalifikowane
z art. 124 § 1 k.w. Za ten czyn Sąd wymierzył oskarżonemu karę miesiąca ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin. W ocenie Sądu wymierzona oskarżonemu kara będzie na tyle dolegliwa, by zapobiec popełnieniu przez niego wykroczenia w przyszłości i stanowić będzie dostateczną represję. Ponadto Sąd orzekł na podstawie art. 124 § 4 k.w. obowiązek zapłaty równowartości zniszczonego mienia ustalając jego wartość na podstawie opinii biegłego.

Wymierzając oskarżonemu M. S. kary za przypisane mu przestępstwa z art. 226 § 1 k.k. i art. 190 § 1 k.k. Sąd kierował się dyrektywami wymiaru kary określonymi w art. 53 i następnych k.k.

Przy określaniu wymiaru kary za przestępstwa przypisane oskarżonemu, Sąd wziął pod uwagę stopień winy oskarżonego i społecznej szkodliwości jego czynu. Sąd nie znalazł żadnych okoliczności wyłączających, ani ograniczających winę oskarżonego.

Stopień społecznej szkodliwości czynów popełnionych przez oskarżonego Sąd uznał za znaczny. Przede wszystkim duży był stopień natężenia agresji oskarżonego, której nie był on w stanie powściągnąć nawet pomimo wezwań funkcjonariuszy policji do zachowania zgodnego z prawem. Należało jednak również uwzględnić na korzyść oskarżonego, że jak wynika z informacji z Krajowego Rejestru Karnego, oskarżony jest osobą niekaraną.

Powyższe okoliczności Sąd miał na uwadze przy wyborze rodzaju kary dla oskarżonego i w ocenie Sądu pozwalają one na uznanie, że kara ograniczenia wolności będzie wystarczająca by osiągnąć w stosunku do oskarżonego cele postępowania karnego związane w szczególności z zapobieganiem popełnieniu przez oskarżonego nowego przestępstwa.

Przy wymiarze orzeczonej w stosunku do oskarżonego kar ograniczenia wolności Sąd uwzględnił stopień społecznej szkodliwości czynów i okoliczności które skutkowały uznaniem go za znaczny. Sąd bowiem uwzględnił, że przy popełnieniu przypisanych mu czynów oskarżony zachowywał się bardzo agresywnie, groził przy tym popełnieniem przestępstwa na szkodę członków rodziny pokrzywdzonych, co niewątpliwie wzmagało ich obawę o spełnienie tych gróźb.

Biorąc powyższe pod uwagę, Sąd uznał, że karą adekwatną do stopnia winy i stopnia społecznej szkodliwości czynów będą kary za czyn z art. 226 § 1 k.k. – 3 miesięcy ograniczenia wolności, a za czyny z art. 190 § 1 k.k. przy przyjęciu, że zostały one popełnione w warunkach ciągu przestępstw określonym w art. 91 § 1 k.k. – 4 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie.

Na podstawie art. 91 § 2 k.k., Sąd orzekł wobec oskarżonego karę łączną 6 miesięcy ograniczenia wolności i zobowiązał oskarżonego do wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Sąd zastosował przy łączeniu kar zasadę asperacji mając na uwadze zbieżność czasową popełnionych przestępstw, ale z drugiej strony oskarżony swoimi czynami naruszył różne dobra prawne co sprzeciwiało się orzeczeniu kary łącznej na zasadzie całkowitej absorpcji.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 627 k.p.k. Oskarżony jak wynika z jego oświadczenia podejmuje prace dorywcze i osiąga dochody, nie było więc podstaw by zwalniać go od ponoszenia kosztów sądowych. Wysokość opłaty zostały ustalona na poziomie dostosowanym do wymiaru orzeczonej kary.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Teresa Kubiak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Goleniowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Kamil Worsztynowicz
Data wytworzenia informacji: